Czy szkolenia motywują do rozwoju? Poznaj historie naszych absolwentów

Szkolenia bez wątpienia rozwijają kompetencje i pomagają w zdobyciu nowych umiejętności, a co za tym idzie – w istotny sposób kształtują pozycję na rynku pracy. Zmieniający się świat wymaga od nas zdobywania wiedzy z wielu obszarów, co szczególnie mogliśmy zauważyć wraz z początkiem pandemii COVID-19. Bez wątpienia perspektywa osiągnięcia sukcesu i odnalezienia się we współczesnych realiach zawodowych skłania wiele osób do podjęcia decyzji o udziale w szkoleniu. Ale czy jest to jedyna motywacja?

Na ten temat wypowiedzieli się nasi absolwenci! Co ich skłoniło do zapisania się na szkolenie? Na jakie szkolenia się zdecydowali i dlaczego? O tym w dalszej części artykułu!

Motywacja do rozwijania naturalnych predyspozycji

Karol Średnicki: Jestem Projekt Menadżerem w firmie interaktywnej od ponad 3 lat. Pracuję z popularnymi markami z całego kraju zajmującymi się sprzedażą w Internecie i stacjonarnie. Pracowałem i nadal pracuję przy projektach dla takich firm jak: Venezia, Unisono, Leclerc czy też Selsey. Jestem koordynatorem serwisu dla klientów VIP, codziennie jestem wsparciem dla naszych podopiecznych i dbam o to, aby praca sklepów była nienaganna.

Od kiedy pamiętam, zawsze miałem obrany kierunek, w którym będę podążał. Miałem pewne predyspozycje (tak zwaną smykałkę) w zarządzaniu ludźmi,  ponieważ w odróżnieniu od innych cechowało mnie podejście wsparcia dla zespołu.

Zawsze wiedziałem, jak się postawić w sytuacjach gdy pojawia się problem z pracownikiem, nawet najbardziej błahy. Wiedziałem, że pracownik to nie jest zwykły członek firmy, który ma przychodzić i wykonywać swoją pracę jak pszczoła w ulu. To osoby, które potrzebują wsparcia dobrego lidera w każdej sytuacji, która się wydarzy w firmie. Nie w formie zwykłego miłego zdania, tylko ciągłego dbania o atmosferę czy też benefity, które dostarcza mu firma.

Zawsze chciałem być zaangażowany przy większych projektach, bo myślałem, że podejmowanie decyzji czy kierunkowanie to rzeczy, które może się nauczyć każdy i nie jest to nic trudnego. Bardzo się myliłem.

Wykorzystanie umiejętności w codziennej pracy

Natalia Dydyńska: W 2018 roku wzięłam udział w szkoleniu Change Management zorganizowanym przez Inprogress. W tym czasie firma, w której pracuję, rozpoczynała wdrożenie systemu klasy ERP, co w praktyce oznaczało, że prędzej czy później każdy pracownik z ponad 10 000 organizacji zostanie tą zmianą dotknięty. Moja rola w zespole wdrożeniowym polegała na zarządzaniu komunikacją.

Dzięki szkoleniu poznałam zagadnienia zarządzania zmianą w szerszym ujęciu, co pozwoliło na wsparcie działań komunikacyjnych działaniami z obszaru szkoleń. Dopiero taka kombinacja pozwala na sprawne przeprowadzenie ludzi przez zmianę.

Lockdown? Nie w przypadku szkoleń!

Dagmara Skrobich: Historia, którą chcę opowiedzieć, zaczęła się pod koniec 2019 roku, gdy zaplanowałam rozwijać się w obszarze zarządzania projektami. Zaczęłam od czytania książek  i szukania odpowiednich kursów. W lutym postanowiłam zdobyć certyfikat Agile. Udało mi się wziąć udział w szkoleniu grupowym stacjonarnym. Szkolenie bardzo mi się podobało. Prowadząca wyczerpująco odpowiadała na pytania. Zrozumienie tematu ułatwiła również gra szkoleniowa. Pod koniec lutego byłam szczęśliwą posiadaczką certyfikatu agile.

Z  uwagi na sytuację na rynku pracy i lockdown, uznałam, że nie mogę na tym poprzestać, ponieważ rynek pracy z pewnością się zmieni, a praca zdalna pozwoliła mi przeznaczyć więcej czasu na naukę.

Kolejnym krokiem było szkolenie PRINCE2 w kwietniu. Szkolenie było zdalne, jednak nigdy nie uczestniczyłam w lepszym i bardziej interaktywnym kursie. Otrzymałam również materiały oraz dostęp do aplikacji, dzięki której test nie był trudnością.

Następnie przygotowywałam się do egzaminu ITIL4 w maju, zdałam je również przy pomocy firmy Inprogress. Ostatnim z certyfikatów zdobytych w tym roku był Scrum Master Certified zdany w czerwcu.

Jak szkolenie PRINCE2 wspomina Dagmara? Zobaczcie na nagraniu poniżej:

Zrozumieć rolę Project Managera

Paweł Przydział: Osobiście stoję po technicznej stronie barykady i w wielu projektach informatycznych pełniłem rolę raczej wykonawcy, aniżeli zarządzającego. Na początku mojej kariery zawodowej wydawało mi się, że rola PM-a jest rolą marginalną i każdy mający odrobinę inteligencji i obycia z konkretnym problemem rozwiązywanym poprzez projekt może takową rolę pełnić.

No bo co w zasadzie robi taki PM? Zadba o to, aby było czym pisać i co przyklejać na tablicy Kanban, poprzesuwa taski w odpowiednie miejsca, wie, do kogo zadzwonić, gdy ekspres do kawy odmówi posłuszeństwa, a przez pozostałych 6 godzin pracy wertuje Zalando, Pudelka (wersja kobieca) lub Otomoto (wersja męska). Dobra fucha, prawda?

Pewnie wielu administratorów, developerów i testerów nie raz zastanawiało się nad tym, dlaczego w zasadzie nie zostali Project Managerami? Kto by sobie zawracał głowę jakimiś pryncypiami czy manifestami? Przecież miarą sukcesu jest posiadanie narzędzi, specjalistów, specyfikacji od klienta i nie ma szans, aby projekt nie zakończył się sukcesem.

Ja też myślałem podobnie. Ale oprócz swoistego traktowania PM-ów z przymróżeniem oka, pojawiła się ciekawość i pomysł… A może by jednak poznać którąś z metodyk i sprawdzić, na czym to wszystko polega?

Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie było w tym zasługi mojej przełożonej. Padło na metodyki zwinne, a dokładniej na AgilePM, jako pewnego rodzaju pozytywny trend na rynku. W drodze szybkiego researchu padło również na firmę Inprogress, głównie dlatego, że dzięki przyjaznej stronie internetowej mogłem odnaleźć potrzebne mi informacje, sprawdzić dostępne terminy i uzyskać odpowiedź na nurtujące mnie pytania poprzez chat online.

Szkolenia to nowe możliwości

Przemysław Teczar: Moja droga nie była łatwa, bo startowałem od małego biznesu, przez startupy i korporacje. Ale jedno nieustannie mi towarzyszyło – zawsze starałem się w praktyce wykorzystywać swoją wiedzę z różnych szkoleń jako bazę dającą możliwości aby efektywnie zarządzać, projektować i budować różnego rodzaju rozwiązania oraz aby umożliwiać  rozwój swój oraz ludzi naokoło mnie dla osiągnięcia wspólnego sukcesu. To działa!

Inprogress Plus

A jak jest w Waszym przypadku? Co Was motywuje do szkoleń? Chęć rozwoju, możliwość zdobycia lepszej pracy, potencjalny awans?

Jeśli w najbliższym czasie planujecie postawić na rozwój, z pewnością powinniście przyjrzeć się bliżej subskrypcji Inprogress Plus. W ciągu 2 lub 6 miesięcy (w zależności od wybranej opcji) umożliwi Wam ona udział we wszystkich szkoleniach otwartych odbywających się online.

Ale to nie wszystko! Inprogress Plus to nie tylko szkolenia, to także wsparcie naszych ekspertów, dodatkowe webinary i sesje Q&A oraz przewodnik po ścieżkach rozwoju, który pomoże Ci osiągnąć specjalizację w wybranym obszarze. Szczegóły znajdziecie tutaj: Inprogress Plus – Twoja strefa nielimitowanego rozwoju.

Przytoczone w artykule wypowiedzi uczestników szkoleń Inprogress to fragmenty prac, które zostały wyróżnione w konkursie „Inprogress – moja strefa rozwoju”.